Genesis Argon 600 - przystępne cenowo słuchawki z mikrofonem
Nie tak dawno na rynku akcesoriów dla graczy, pojawiły się nowe słuchawki Genesis Argon 600. W stosunku do poprzednich modeli producenta tym razem postawiono na minimalizm i rezygnację z dedykowanego podświetlenia. Słuchawki te nie należą do urządzeń klasy premium, a bardziej do średniej półki cenowej, choć pierwsze wrażenia z ich użytkowania są nader pozytywne ... przynajmniej w kwestii odsłuchu.
Nie miałem jeszcze na stanie żadnych słuchawek producenta z tej serii, choć nie tak dawno poprzednią wersję opisywał na łamach swojego bloga, wojtekadams. Należy więc postawić pytanie - czy nowe słuchawki Genesis Argon 600, które na tę chwilę wcale majątku nie kosztują, są warte swojej ceny? Sprawdźmy.
Budowa / wykonanie
Szybki unboxing i ... żadne zaskoczenie. Producent do swoich słuchawek dorzuca materiałowy woreczek transportowy i przystępną w lekturze instrukcję obsługi. Z racji tego, że mamy do czynienia ze sprzętem uniwersalnym, przystosowanym do konsoli nowych generacji, grania mobilnego oraz stacjonarnego, producent wyposażył słuchawki w jedno wyjście mini-jack 3,5 mm, obsługujące jednocześnie mikrofon i słuchawki. Przynajmniej jest tak w smartfonach.
W przypadku laptopów, konsol stacjonarnych i przenośnych, producent dorzucił do zestawu rozdzielacz na wejście słuchawkowe i mikrofonowe. Przyda się on w szczególności sprzętom nieobsługującym tylko jednego portu multimedialnego. Z jednej strony doceniam ten fakt, ale z drugiej głowię się - po cholerę utrudniać sobie życie. Wystarczyłoby klasyczne USB i większość byłaby zadowolona - a tak, kombinowanie, trudności, zbędna zabawa w podłączanie. Też tak uważacie?
Co do samych słuchawek nie mam żadnych wątpliwości - to dobrej klasy sprzęt, który nie nadszarpnie naszego portfela i zaoferuje całkiem owocną pracę i zabawę. Głównym budulcem jest tutaj tworzywo sztuczne, które zostało bardzo dobrze zgrane po całej obudowie, bez wystających fragmentów czy ostrych krawędzi. Mamy do czynienia z aluminiowym pałąkiem, pokrytym dobrej jakości tworzywem sztucznym, umożliwiającym drobne odgięcia na boki. Odbywa się to bez żadnych trzasków.
Możemy tak wyregulować pałąk, rozsuwając go z każdej ze stron do 4 cm. Uzyskujemy w ten sposób większą powierzchnię, w sam raz na głowę osoby dorosłej ... nawet z dodatkowym luzem. Nauszniki oraz wewnętrzną stronę pałąka, zdobi inteligentna pianka, pokryta skórą ekologiczną. Ta jest miła w dotyku i nie powoduje dyskomfortu podczas przykładania do skóry.
Mamy tutaj do czynienia ze słuchawkami nausznymi, które przylegają do krawędzi ucha, odgradzając je od otoczenia zewnętrznego. Uzyskujemy w ten sposób wytłumienie otoczenia, a do naszych uszu nie dobiegają zbędne dźwięki. Oczywiście jest to wytłumienie pasywne, w żaden sposób niedorównujące elektronicznemu ANC.
Ku uciesze większości, Argon 600 jest pozbawiony jakiegokolwiek podświetlenia. Boczne loga na nausznikach, zostają więc przedstawione takie, jakie są, bez nagłego pulsowania czy zmiany koloru RGB. Na lewym nauszniku znajduje się chowany mikrofon, zakończony, czerwoną, plastikową osłonką. Ten możemy wyciągnąć maksymalnie o 5 cm, co może nieco zdziwić. W pełni wysunięty mikrofon w żaden sposób bowiem nie znajduje się blisko od ust użytkownika, co może stanowić problem odpowiedniego wyłapywania głosu.
Urządzenie komunikuje się poprzez wlutowany na stałe kabel w materiałowym oplocie, zakończonym wyjściem mini-jack 3,5 mm a sterowanie głośnością odbywa się za pomocą pastylki, umiejscowionej na kablu. Ten ma długość 150 cm.
Specyfikacja techniczna
- Impedancja - 32 Ohm
- Membrana - 50 mm
- Pasmo przenoszenia mikrofonu - od 30 do 16000 Hz
- Czułość mikrofonu - -38 dB
- Dynamika głośników - 116 dB
- Pasmo przenoszenia słuchawek - od 20 do 20000 Hz
- System audio - 2.0
- Regulacja głośności - na przewodzie / pastylka
- Mikrofon - wysuwany
- Długość kabla - 150 cm
- Waga - 350 g
Wygoda a użytkowanie
Na początku chciałbym poruszyć kwestię wygody użytkowania słuchawek w dniu codziennym. Korzystałem z nich przez okrągły tydzień, poświęcając swój czas na pracę biurową, ale również szeroką w skali, rozrywkę. Do wygody użytkowania nie mam żadnych zastrzeżeń, gdyż zdarzało mi się ich nie zdejmować nawet kilka godzin przy jednym posiedzeniu. Są wygodne, nie gniotą uszu i o dziwo - świetnie wentylują skórę przed nadmierną potliwością. Pianka ma właściwości zapamiętujące kształt, więc nawet po długim graniu, wracają do swojej naturalnej postaci.
Dźwięk przesyłany przez 50 mm membrany jest czysty, donośny i wystarczający, biorąc pod uwagę klasę cenową urządzenia. Nie zauważyłem znaczących odstępstw od normy, podczas grania, korzystania z multimediów czy edycji dźwięku w post-produkcji montażu filmów. Grając w kampanie dla pojedynczego gracza czy wieloosobowe batalie na froncie wschodnim, czułem się bardzo dobrze, wspólnie z towarzyszami broni, bawiąc się.
Jednak spotkałem się z pewnym problemem. Jest nim oczywiście mikrofon - najsłabsze ogniwo słuchawek. Ten wedle zapewnień producenta, powinien nieźle zbierać głos, ale w praktyce jest zupełnie inaczej. Musimy więc mocno podbić systemowy panel zarządzania głośnością mikrofonu, by móc w ogóle cokolwiek zarejestrować. Domyślnie nagrany głos jest bardzo cichy, pomimo głośnych nagrań. Szkoda, że producent nie wyposażył słuchawek, choćby w dobrej klasy oprogramowanie.
Sterowanie odbywa się za pomocą zainstalowanej na kablu pastylki, na której znajdziemy suwak do zmiany głośności odtwarzanego materiału audio, oraz suwak włączający lub dezaktywujący mikrofon. Trochę mało.
Podsumowanie
Tym razem - mimo chęci, otrzymujemy słuchawki średniej jakości. Na duży plus należy zaliczyć dobrej jakości wykonanie, brak jakiegokolwiek podświetlenia oraz bardzo wygodne nauszniki. Jakość odtwarzanego dźwięku stoi na bardzo wysokim poziomie, ale mikrofon strasznie kuleje w kwestii rozmów internetowych czy grania po sieci. Na tę chwilę słuchawki Genesis Argon 600 możemy zakupić za ~150zł* - co może być niezłą chrapką dla osób polujących na niezłej jakości słuchawki, gdzie niekoniecznie mikrofon będzie dla nich równie ważny.
* - klikając, zaglądając i kupując z reflinka, wspierasz moją działalność publicystyczną.